piątek, 1 kwietnia 2016

Zika panika


Wirus Zika rozprzestrzenia się już nie tylko w tropikach. Klimat się ociepla, więc komar rozpanoszył się już w wielu strefach i dawno już nie ogranicza się tylko do Afryki, gdzie został odkryty w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Nie będę się rozpisywała o historii i szczegółach, bo nawet po polsku było ostatnio sporo publikacji na ten temat, mimo że przecież nasz kraj nadal leży poza "strefą rażenia". Niestety wiele plotek przyczyniło się do tego, że ludzie wpadli w panikę. Kiedy w środku zimy odwiedziłam Polskę byłam często pytana o to jak sobie radzimy, a ja głupia myślałam, że rozmówcy zainteresowani są obecnym kryzysem polityczno-ekonomicznym w Brazylii.
Co zaskakujące, Brazylijczycy podeszli do sprawy bardzo poważnie. Nawet tu, w Kurytybie, która z tropikami nie ma nic wspólnego.
Dlaczego wirus jest groźny? U większości chorych powoduje objawy podobne do grypy a powikłania są tak samo częste lub rzadkie (zależy od punktu widzenia) jak przy zwykłej grypie właśnie. Ale w grupie największego zagrożenia są przede wszystkim kobiety ciężarne, gdyż w wielu przypadkach zarażeń ich dzieci rodzą się z małogłowiem. I to jest rzeczywisty problem, na które władze mają genialne rozwiązanie: zalecane jest niezachodzenie w ciążę do 2018 roku!!!

Wirus przenoszony jest przez jeden tylko gatunek komara, dużego, czarnego i prążkowanego, tego samego, który roznosi dengę. To nie jest ten zwykły, szary komar ze zdjęcia powyżej, którego spotyka się powszechnie. Niestety również w naszym stanie znaleziono skupiska tych komarów, a ponieważ na wirusa Zika nie ma na razie szczepienia ani leku, władze wprowadziły wszelkie środki ostrożności. Zaleca się codzienne używanie repelentów i dbanie, aby w naszym najbliższym otoczeniu nie było choćby najmniejszych zbiorników ze stojącą wodą. Ponadto należy nosić ubrania z długimi rękawami i nogawkami ( powodzenia w te upały życzę ) i stosować siatki w oknie. Informacje te rozpowszechniane są na terenach osiedli, w szkołach a nawet w samolotach lądujących na terenie Brazylii. Wszystkie potencjalne siedliska komarów są regularnie opryskiwane i efekt jest taki, że było ich w tym roku naprawdę mało. Chętni do zwiedzania Brazylii, szczególnie tej środkowej i południowej mogą spać spokojnie zaopatrzywszy się po prostu w Off.
Tak przy okazji wszystkie repelenty wykupione zostały na pniu z supermarketów i można je dostać już tylko w aptekach w kosmicznej cenie.
No i oczywiście nie obyło się bez objawów histerii. Moja koleżanka opłaciła synowi trzydniową wycieczkę szkolną do nadmorskiej miejscowości, którą odwołano właśnie z powodu zagrożenia wirusem. Jak wiadomo wśród nastolatków pełno jest ciężarnych dziewcząt, więc szkoła nie podjęła ryzyka. Ku irytacji mojej przyjaciółki nie zwrócono jej pieniędzy, które zaliczono na poczet wycieczki w przyszłym roku. Ale jej już nie będzie wtedy w Brazylii.

Wszystkim przestraszonym zalecam zdrowy rozsądek. Będąc w ciąży nie pojechałabym do dżungli nawet gdyby Zika nigdy nie opuściła Afryki. Wszystkim innym, silnym i zdrowym życzę udanych wakacji w Brazylii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz