wtorek, 6 grudnia 2016

Audyt się nie udał

Dziś mój ukochany odebrał z lotniska dwie bardzo ważne szyszki, które przyjechały do niego z wizytacją i od razu zabrał ich w teren. Po drodze do fabryki utknęli na chwilę w korku. Tak naprawdę policja zatrzymała ruch, żeby usunąć zwłoki i samochód - jedno i drugie podziurawione jak ser szwajcarski bronią automatyczną. Pełno krwi...
Samochód był służbowy, chłopaki z ciekawości sprawdzili firmę - zajmuje się audytami. Od razu im się odechciało robienia audytu w fabryce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz